niedziela, 8 listopada 2015

Chapter 2 - (I Hate) Everything About You

 Kim Myungsoo 



~Nienawidzę wszystkiego w tobie
(więc) dlaczego Cię kocham?
Nienawidzisz wszystkiego we mnie
(więc) dlaczego mnie kochasz?~


                        - Kocham cię. - Mimowolnie zaśmiałem się histerycznie nie chce tego słyszeć. Wiem, że tak naprawdę jej serce należy do innego, ale dlaczego jestem skazany na te kłamstwa? Rozumiem interesy, ale chyba moje i jej zdanie się liczy, nieprawdaż? To nie tak, że nienawidzę Suzy, bo tak naprawdę jest mi obojętna co prawda mogę na nią liczyć, ale nie chce się z nią wiązać, zresztą ona też tego nie pragnie. Nienawidzę tej sytuacji. 
                       - Nawet tych dwóch pieprzonych słów nie umiesz wypowiedzieć! To jakiś koszmar! Dlaczego my?! - krzyczałem z bezsilność. Poza tym nie pasujemy do siebie z Suji
                       - Rozumiem cię. Prawdę mówiąc coraz trudnej mi się, nawet ciebie dotyka. Wiem, że powinnam być zakochaną w sobie milionerką, która tylko by wydawała kasę i drała się jaka to niesamowita jest, ale ja tak nie umiem. To się robi chore. Myungsoo-oppa, co my tak właściwie powinnyśmy zrobić? - Westchnęła, padając na łóżko obok mnie. Jej czarne włosy łaskoczą mnie po policzku. Mimo wszystko chce aby Suji była z tym swoim facetem szczęśliwa i by nikt im nie przeszkadzał w ich wielkiej miłość a ja żebym miał spokój, ale to chyba nie wykonalne. 
                      - Musimy coś szybko wy myśleć , ponieważ ponoć planują nam ślub, a ja nie chce żony! - powiedziałem, spoglądając kątem oka na dziewczynę obok. Tak szczerze jedyne co mi się w niej podoba to to, że nie próbuje być słodka. 
                      - Wiem to bardzo nie dobrze! - warknęła zirytowana. Lubię oglądać gdy jest na granicy samokontroli, ale teraz to i ja muszę się pilnować. - Ale wiesz może nie będziemy musieli tego robić - dodała uśmiechając się lekko.
                       - Wierzysz w to? Słuchaj kazali nam udawać parę, kazali opuścić przyjaciół, a teraz pragną naszego ślubu. - powiedziałem. Przez chwilę dziewczyna myślała nad odpowiedzią ale chyba zrezygnowała z jakiekolwiek. - No właśnie. - mruknąłem, odwracając się na bok, aby lepiej widzieć dziewczynę. Nagle jej oczy zabłysły.
                        - Mam pomysł~! - krzyknęła zrywając się z łóżka. Jej zmiana nastrojów mnie rozbawia jak zawsze. - Napiszemy piosenkę~! - dodała, klaszcząc w dłonie. Mimowolnie się zaśmiałem. Ona tak na poważnie?
                        - Co?
                        - Nie co tylko tak. Napiszemy piosenkę o tym, że nasza "miłość" jest chora. Wiesz wtedy wymyślą jakieś głupie, bezsensu plotki a to pogorszy stan firmy naszych ojców, więc będą kazali nam zerwać~! - wytłumaczyła rozanielona swoim pomysłem.  Nawet nieźle to wymyśliła, jednak ten pomysł jest bardzo ryzykowny. Nasi rodzice mogą zawsze powiedzieć, że to tylko taka gra albo coś. Biznesmeny za dychę.
                         - A co jak to nie wypali? Huh? - spytałem, podnosząc się do siadu. Widocznie dziewczyna miała wszystko zaplanowane, ponieważ się tylko uśmiechnęła. Tylko ten uśmiech nie był wcale radosny ani wredny jaki przeważnie gościł na jej twarzy.
                         - Zobaczysz. - mruknęła, przeczesując swoje włosy ręką. Zazwyczaj tak robiła, gdy coś przede mną ukrywała.
                         - Suji, co zamierzasz zrobić jak to się nie uda? - spytałem ostrożnie.
                         - Nieważne, oppa. Myślmy nad piosenką. - powiedziała, siadając pod ścianą. - To co do mnie czujesz? Abo jak byś mnie opisał?
                         - Nieprzewidywalna, szalona, wkurzająca...
                         - Dobra, inaczej. Co czujesz jak mnie niema? Jak po ciężkim dniu z jakim musiałeś się zmierzyć a mnie nie ma, co wtedy czujesz? - No właśnie co wtedy czuję? Potrzebę wygadania się jej ale to nie jest ważne. Chce odpocząć od wszystkiego ale nie sam ani nie z nią. Co ja mam jej teraz odpowiedzieć?
                          - Właściwie jestem wtedy napełniony różnymi uczuciami ale nie ma tam tęsknoty za tobą. - odparłem po chwili ciszy.
                          - Every time we lie awake~ After every hit we take~ Every feeling that I get~ But I haven’t missed you yet~ - wyśpiewała cicho, szukając odpowiedniego rytmu. Gdy znalazła uśmiechnęła się lekko. Patrząc na mnie. - I co? - spytała.
                          - Nieźle, ale co potem?
                          - Trzeba coś dodać, że się kochaliśmy. Dosłownie lub w przenoś. - Wzruszyła ramionami. Ok, czyli coś z miłością?
                          - Every roommate kept awake~ By every sigh and scream we make~ All the feelings that I get~ But I still don't miss you yet~ - dodałem nie przekonany tym pomysłem, jednak Suji się zaśmiała pokazując kciuk do góry.
                           - Only when I stop to think about it ~ - zaśmiała się cicho. - To teraz lubisz coś we mnie? Czy raczej niekoniecznie? - spytała.
                           - Raczej niekończenie. - odpowiedziałem szczerze. Jedyne co w niej lubię to pomysłowość i brak chcenie bycia słodką.
                           -  Nienawidzę wszystkiego w tobie~! (więc) dlaczego Cię kocham?~ Nienawidzę wszystkiego w tobie~! (więc) Dlaczego Cię kocham?~
                           - Kochasz mnie? - pisnąłem zdziwiony, na co dziewczyna wywróciła oczami.
                           - Nie ale mamy pokazać, że nasze "uczucie" się wypaliło. 
                           - Aha.   


 Oh Sehun 


~Nienawidzę wszystkiego w tobie, więc dlaczego dalej cię kocham?~



                         - Co ty robisz? - Zdziwiony szybko odskoczyłem od drzwi. Spojrzałem się na przybysza, którym okazał się być Daehyun. 
                         - Ja? Nic~ tylko chciałem zobaczyć z jakiego drewna są zrobione te drzwi, hyung~! - odpowiedziałem, uśmiechając się słodko. Zawsze używam swojego uroku osobistego, gdy chce aby ktoś dał mi spokój albo mi coś dał. 
                         - Niewierze~! Czy ty właśnie podsłuchiwałeś Myungsoo i tą laskę? Haha, serio?! - Chłopak wybuchł śmiechem. Od początku wiedziałem, że nie zaakceptują mojej orientacji. 
                         - Chodź. - powiedziałem, ciągnąc śmiejącego się chłopaka do mojego pokoju. Gdy weszliśmy do środka, zamknąłem drzwi na klucz. Daehyun usiadł na moim łóżku lekko zdziwiony. 
                         - To... o co chodzi? - pytał.
                         - Jestem gejem. - wyznałem na jednym wdechu. Chłopak przez chwilę siedział nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jego oczy były wpatrzone we mnie jak w jakieś bóstwo. 
                         - Słucham? 
                         - Jestem gejem. Kocham tą samą płeć. Lubię penisy a nie jakieś piersi i kocham mojego nowego kolegę z zespołu. - rzekłem, siadając obok skołowanego chłopaka. Czekałem na jego reakcje, jednak chłopaka zamurowało.
                         - Myungsoo? - zapytał, uśmiechając się lekko. - Coś tak zgadywałem. 
                         - Nie obrzydza cię to? - Spojrzałem się na niego. 
                         - Powinno? Co mnie obchodzi z kim chodzisz do łóżka. Słuchaj póki we mnie się nie bujasz jest dobrze. - Zaśmiał się, szturchając mnie ramieniem. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Czyli akceptuje mnie? 
                         - Tak to Myungsoo, więc ty nie masz co się martwić. - Machnąłem ręką,śmiejąc się jak głupi. Dobrze mieć kogoś, kogo nie interesuje kim jesteś, a to co masz w sercu. 
                         - To co wymyśliłeś już plan jak uwieść pana niedotykalskiego?
                         - Jeszcze nie, ale coś wykombinuję. - Zaśmiałem się na samą myśl, jak Myungsoo znajduję się nade mną i sprawia, że jęczę mu do ucha. O tak zdecydowanie musi się to wydarzyć. 
                         - Sehunnie, nie chce nic mówić ale chyba za poniosła cię fantazja. - mruknął rozbawiony brunet. Jego palec wskazywał moje spodnie. A gdy mój wzrok tam padł... O mój Boże! Mimowolnie się zarumieniłem. 
                         - To ja może sobie już pójdę. - powiedział wstając z miejsca. 



   


A/n: No to macie drugi rozdział~~!! Myślę, że wyszedł całkiem dobrze. 
Ciekawi was relacja Myungsoo i Suzy? 
Jak sądzicie odbędzie się ich ślub? A może coś/ktoś im przeszkodzi? Albo plan Suji zadziała? 
Ciekawą mnie wasze odpowiedzi~! xD
No nic do zobaczenia~! 


 

~Jung Jiyeon~







4 komentarze:

  1. To się porobiło.. ^^
    Myungsoo i ustawiony ślub z Suji.. xD haha już to widzę... pewnie jakby do tego doszło to Hunnie wpadłby do kościółka i jebut wyznanie miłości xD no chyba że prędzej by porwał Myunggiego i zamknął do swojej dyspozycji...

    okej, koncze ten wywód bo jeszcze palne głupotę...
    Ciekawe, śmieszne... A końcówka serio mnie powaliła. Myśli naszego exomaknae sa straszne nawet jak dla mnie. xD

    mimo wszystko bardzo mi sie podobało.

    życzę weny i czasu
    Monster.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że się zastanawiałam nad porwaniem... jednak to by było dziwne... i takie... no~! xD
      Czy ja wiem... jego myśli są raczej takie... chłopięce... Chociaż może napiszę smuta z nimi... kto wie co ja tu palnę za głupotę xD
      Dziękuję za komentarz~! <3

      Usuń
  2. no witam witam
    i tam, wydaje mi się, że żadnego ślubu nie będzie, a jakby miał być to pewnie któreś z nich by nie wyczymało i się postawiło :V albo ktoś ucieknie, zabije się, upozoruje morderstwo i zniknie...XDD
    No nie powiem, ta końcówka była niezła xD
    Radzę na spokojnie przeczytać tekst, bo kilka błędów się znalazło, ale kto ivh nie popełnia? B)
    Do napisania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam xD
      Twój tok myślenia jest bardzo interesujący, jak mam być szczera to to by było bardzo ciekawe xD
      Ta Hunnie i jego namiocik... xD
      Dziękuję za radę w wolnej chwili przeczytam i poprawię. xD

      Usuń