środa, 11 listopada 2015

Cry

A/n - Mam nadzieję, że wam się spodoba~! Skorki, że wyszło takie a nie inne ale wiecie. Święto niepodległość. Mi osobiście kojarzy się z łzami i radością, więc... no właśnie xD
Trochę ten shocik  nie wyszedł ale co tam xD


Luhan | 25 lat | "goodbye my love"

Sehun | 19 lat | "Just tell me why?!"

CRY

           - Sehun, ja naprawdę mam ciężki okres. - szepnąłeś po raz kolejny, tego dnia, odepchnąłeś mnie od siebie. Mimowolnie warknąłem cicho. Dlaczego taki jesteś? Przecież żyjemy razem już z pięć lat i ani razu mnie nie odepchnąłeś! 
           - Lulu, ja naprawdę potrzebuję odrobiny zainteresowania z twojej strony. - odpowiedziałem, wychodząc z pomieszczenia. Nie wiem ile to jeszcze wytrzymam. Potrzebuję Cię... cholera! 
           Gdy już byłem z dala od domu i od tego wszystkiego, uderzyłem w drzewo. Musiałem się na czymś wyżyć. Pamiętam jeszcze jak musiałem zabiegać o Twoje względy, a teraz mam znowu przez to przechodzić, od początku walczyć? Mam tego dość! Nie dam rady! Może i wyglądam na silnego, ale takie niekoniecznie jestem jeśli chodzi o moje wnętrze! Czuję się jakbym miał zaraz pęknąć, niczym Twoja ukochana porcelanowa lalka.
           Kiedy wróciłem do domu było już ciemno. Jednak w jednym pomieszczeniu, paliło się światło. Z cichym westchnięciem wszedłem do środka. To co zobaczyłem przerosło wszystkie moje obawy. Mój jelonek tulił się w ciało innego faceta! Po moim policzku spłynęła samotna łza. Więc to tak? Oddala się ode mnie, a zbliża do innych? Mimowolnie krzyknąłem na całe gardło. Twarze dwóch mężczyzn były zwrócone w moją stronę. W oczach Luhana widziałem ból. Czułem, że nie chciał tego... jednak czego konkretnie? 
           - Wszystko ci wyjaśnię. - powiedział, blondynek. Dając znać swojemu towarzyszowi by wyszedł z pomieszczenia. Czułem na sobie przenikliwy wzrok Hana. W głębi serca błagałem, aby teraz mnie przytulił i powiedział, że jestem jedyny. Potrzebowałem tego w tej chwili - potrzebowałem jego ciepła. 
           - Przepraszam cię, Hunnie... to koniec. - wyznał, patrząc w moje oczy. Pode mną kolana się ugięły, czułem jak kręci mi się w głowie. Tępy ból i obawa oblały moje serce. Co dokładnie się stało?            - Co masz namyśli? - wydukałem, starając się nie uronić łez. Blondyn przez chwilę walczył z myślami. Czy... on chce mnie zostawić? 
           - Zrywam z tobą, Sehun. - Jego twarz wyrażała smutek. Widziałem w jego oczach, że nie kłamie i naprawdę za chwilę go stracę. Dlaczego mi to robisz? Nagle rozbiło mi się słabo. Padłem na kolana, płacząc jak dziecko. Czułem się jakby moje życie legło w gruzach. Jedną osobą, która przez te lata trzymała mnie przy życiu był właśnie Luhan! A teraz? On chce odejść z mojego życia, czym skazał moje serce na męki. 
           - Proszę, nie zostawiaj mnie! - krzyknąłem, zaciskając pięści na dywanie. Czy on naprawdę chce mnie wywalić jak zwykłego śmiecia? Czemu mnie życie tak nienawidzi?
           - Wybacz mi, Hunnie. - rzekł, wymijając mnie w przejściu. Z całych sił krzyknąłem. Chciałem się wyładować. A łzy już nie pomagały.

             Nienawidzę siebie, który został odrzucony. Czy naprawdę to musiało się tak skończyć? Najchętniej wyrzuciłbym siebie tak samo jak ty się mnie pozbyłeś. Dlaczego wciąż wspominam nasze wspólne chwile, twoje zaróżowiałe usta od moich pocałunków, twój delikatny nosek, który ocierał się o mój. Dlaczego nie mogę zapomnieć dotyku twej nieskazitelnej skóry? Powiedz mi czemu twój głos nawiedza mnie w snach! Niedługo zwariuję! Bez ciebie upadam. 
            Hej! Skarbie powiedz, że jestem czarny, czarny jak to, gdy się wypalam. Siedzę i staram się uporać z moim krwawiącym sercem. W ręku trzymam nasz wspólny album. To jedyne po tobie mi pozostało. To zdecydowanie za mało. Z wahaniem wrzucam moje wspomnienia do kosza, który po chwili stał w płomieniach. Moje oczy wpatrzone są w ogień, który mi zesłałeś. Tak, tak teraz wygląda moje życie. Wszystko płonie, nawet nie zostanie po tym kawałek mojego życia. Zabrałeś mi je. Czy jesteś zadowolony? 
            Chłodny głos, twój odwrócony wzrok. Pamiętam, jaki był twój wzrok podczas naszego zerwania. Patrzyłeś na mnie z litością - czy to znaczy, że zawsze mnie tak postrzegałeś? Jak dziecko, które się zakochało w starszym? Z litość ze mną byłeś? Nie kochałeś mnie naprawdę? Nawet twój głos był jakiś taki obcy. Chciałbym abyś tu był i zaprzeczył moim myślom, abyś powiedział, że tylko ja jestem w twoim sercu. 
              Jedyne co mogę zrobić to po prostu oddalić się od Ciebie. To zgubne marzenie, gdyż wszystko w moim życiu to tak naprawdę ty. Proszę po prostu do mnie wróć. Nie potrafię bez ciebie żyć. Kochanie to ty sprawiasz, że żyję.
    
               Staram się już więcej nie uronić za tobą żadnej łzy. Dlaczego czuję się jakbym miał zaraz zemdleć? Dlaczego nic nie mówisz, pakując swoje rzeczy? Czy naprawdę nie chcesz mnie z powrotem? Oh! Skarbie, tylko powiedz mi dlaczego. Proszę nie baw się mną, powiedz wprost czego ode mnie oczekujesz. Widzę spływające po twoich policzkach łzy. Dlaczego wszystko nie może trwać wiecznie? Otrzyj moje łzy i powiedz, że jestem szalony! Powoli odwracasz się w moją stronę, gdy próbowałem skrzyżować nasze wspomnienia, a ty odwróciłeś wzrok. Jednak niefortunnie padł na kosz pełen zwęglonych zdjęć. Wiedzę jak na twojej twarzy pojawia się grymas bólu. 
                 - Tylko powiedz mi dlaczego? - pytam, podchodząc Ciebie krok bliżej, na co się cofnąłeś. Chciałem krzyczeć abyś tego nie robił, aby nie uciekał. Jednak zamilkłem, widząc Twoje spojrzenie - pełne bólu i rezygnacji. Przy Tobie czuję się jak szczyl, którym łatwo manipulować. - Dlaczego? - Ponawiam pytanie.
                 - Hunnie, ja naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić, ale tak będzie lepiej dla ciebie i dla mnie. Nie możesz mnie kochać, nie jestem odpowiedni dla ciebie. Przepraszam. - odpowiadasz, wzdychając ciężko. Nie jesteś dla mnie odpowiedni? Dlaczego w prost nie powiesz, że mnie nie kochasz? Wykrzycz to. (Wołaj).
                  - Proszę nie odrzucaj mnie, Skarbie. - szepczę, padając przed nim na kolana. Czułem na moich policzkach słone łzy. Czy to już oznaka bezsilności? Jeśli tak, to przyznaję się, jestem bezużyteczny i bezsilny bez twojej miłości.
                  - Sehun, wstań. Proszę nie utrudniaj tego. - mówisz, siadając na łóżku. Widzę jak twoje ramiona drżą od płaczu. Przez łzy nie mogę nic ujrzeć. Chciałbym ujrzeć twoją twarz, która wiecznie emitowała szczęściem. Dlaczego zawsze muszę być tym poszkodowanym? A może ty mnie nigdy nie kochałeś?... albo znalazłeś nowego, lepszego partnera? Hannie, czy to prawda? Nagle wstrząsa mną fala płaczu. Nie mogę złapać oddechu, gdy Chcę wypowiedzieć twe imię. 
                  - Lulu... - wydukałem, próbując uspokoić oddech. 
                  - Sehun, posłuchaj mnie, ok? Nie możesz zmarnować swego życia u boku takiego kogoś jak ja. Nie możesz płakać, wspominając nasze wspólne pięć lat. Nie masz takiego prawa, Hunnie. - rzekłeś, chowając twarz w dłoniach. Nie ma prawa..? Szybkim ruchem wstaję z miejsca, wycierając zaschnięte ślady po łzach. 
                  - Jak możesz tak mówić?! Już tak nie mogę, potrzebuje Cię w moim życiu. Proszę nie odchodź. Zostań ze mną... już na zawsze. - mówię, siadając obok ciebie. Czuję twoje wahanie. Zapewne nie wiesz jak się mnie pozbyć, nieprawdaż? - Kocham Cię. - dodaję. Pierwszy raz w życiu te słowa wypowiedziałem w twojej obecności. Zaskoczony podnosisz na mnie swój wzrok.
                  - Nie mówisz tego, bo boisz się być sam, prawda? - pytasz, odwracając głowę w przeciwną stronę. Nie jestem pewien co powinienem teraz powiedzieć, jednak nie pozwolę ci mnie tak po prostu zostawić, za bardzo cię kocham!
                 -  Przez Ciebie moje serce, które zwykle biło w swoim rytmie jest teraz jak pusta skorupa manekina. Kocham cię tak samo jak...
                 - Nie musisz nic, dalej mówić, Sehun. Też cię kocham, ale nasza miłości nie zmieni mojego zdania. Nie mogę cię narażać na takie przeżycia. Przykro mi. - Wstajesz z łóżka, skłaniasz się do mnie, jako gest pożegnania. To jeszcze nie koniec. To tak bardzo boli. Delikatnie łapie cię za nadgarstki. Łzy płynął po naszych twarzach. Coś przede mną ukrywasz i dlatego uciekasz? Luhan, nie możesz po prostu powiedzieć? Nie jestem taki słaby za jakiego mnie bierzesz!
                 - Czy możesz przytulić mnie tak, by łzy przestały płynąć? - szepczę, zmniejszając odległość pomiędzy nami. Nasze oddechy się ze sobą mieszają. W twoich oczach, widzę mój ukochany błysk. Twoje delikatne, miękkie usta aż się proszą o to aby je całować. Pozwolisz mi na to?
                - Sehun, naprawdę będą ze mną skażesz się na ból. Nie chcę tego. - odpowiadasz. Patrząc w moje oczy błagalnie, lecz po chwili opuszczasz wzrok na moje wargi.
                - Starasz się zbyt łatwo to wszystko zostawić. - stwierdzam, pokonując dzielącą nas odległość. Nasze usta się spotykając, badając od nowa swoją słodycz. Zamykam oczy, delektując się tą chwilą. Motyle szaleją w moim brzuchu. Czy dalej uważasz, że powinniśmy zerwać? Jesteś dla mnie wszystkim. nie jestem jakiś tam mężczyzną. Więc proszę nie zostawiaj mnie więcej. Naprawdę cię potrzebuję. Nagle odpychasz mnie delikatnie, otwierając szeroko oczy. Zrobiłem coś  nie tak?
                - Ja naprawdę... Hunnie, proszę... - szepczesz, wyrywając rękę z mojego uścisku.
                - Lulu...
                - Nie możesz. - Przerywasz mi, przymykając oczy.
                - Powiedź mi co się dzieje. - Nalegam. Co jest takiego strasznego, że chcesz odejść? Czego się boisz? Błagam powiedz mi...
                - Jestem chory na białaczkę. Sehun, nie chce byś cierpiał widząc mój stan, ani żebyś był ze mną z litości. - wyznajesz w końcu. Czuję jak grunt usuwa mi się pod nogami. Dlatego chcesz mnie zostawić? Przecież... ale... NIE! Nie pozwolę ci mnie zostawić z takiego powodu, Obiecaliśmy sobie, że będziemy razem bez względu na wszystko. W zdrowiu i w chorobie, więc w czym problem? Poza tym można to leczyć do cholery! - Sehun, to może ja już pójdę...
                - Nie! Błagam, zostań! - krzyczę, przytulając go od tyłu. Jego ręka zamarła w połowie drogi do klamki.
                - Nie wiesz do czego wchodzisz. - oznajmiasz, śmiejąc się cicho, lecz z ulgą.
                - Lubię ryzyko, kochanie. - Śmieję się cicho, dalej cię przytulając. W końcu poczułem radość i ulgę. Czyli wszystko będzie już w porządku? Nie zostawisz mnie więcej?            
       


4 komentarze:

  1. Nie wierzę!
    Ty to napisałaś?
    I masz czelność mówić, że nie wyszło?!
    Cóż nie tyle co moja ukochana piosenka MBLAQ, ale fabuła i wykonanie.
    Niesamowite, serio. To było piękne, wierz mi lub nie, ale popłakałam się.
    Luhan nie chciał, aby Sehun cierpiał, ale zerwaniem jeszcze bardziej go ranił. Widać było prawdziwość uczucia, choć nieco chaotycznie to i tak utwierdziłam się w swoim początkowym przekonaniu, że"Tylko prawdziwa miłość przetrwa wszystko", pięknie to ujęłaś, chwytając moje serduszko.

    Czekam na więcej takich prac :*
    monster

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja to pisałam xD
      Szczerze to nie jakim sposobem to takie wyszło, no ale nieważne xD
      Po prostu mam żły okres.i cały czas jestem smutna lub mam złe przeczucia i właśnie wszystkie swoje emocje przelałam na tą historię... :)
      Ty się popłakałaś czytając to?! Nie wierze xD jednak jeśli.to prawda to jestem zaszczycona xD dosłownie! XD
      No nic dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. aaa
    to było takie piękne! co ci nie wyszło, no co?! :"|
    niestety nie puściłam sobie muzyczki, bo nie umiem słuchać i czytać jednocześnie XD
    wspaniałe! piękne! nienawidzę angstów, bo są złe, i ten też taki był, bo już by prawie się pożegnali! ale nie, i dobrze! mają być razem i kropka :"|
    pf, w ogóle co to za głupi pomysł Luhanie! jak niby Sehun mógłby cię zostawić, no jak!?!
    meh, weź wyjdź dziewczyno, z takimi genialnymi pracami zasuwaj książkę wydawać a nie :"|
    uhuhuhuhu, zajrzałam do zakładeczki planowane i moje serducho zrobiło masę koziołków, bo duzio DałeDżałe planujesz, oby wkrótce te plany się ziściły! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kekeke~ lubię twoje komy śmieszą mnie xD
      A jeśli chodzi o plany związane z DaeJae to mam nadzieję, że niedługo będą widnieć na moim blogu xD

      Usuń